top of page

Leadership po stoicku

ree

Skuteczne przywództwo we współczesnym świecie ma być oparte na empatii i inteligencji emocjonalnej, wspierające, autentyczne, szczere i pełne otwartości. Koniec z wydawaniem poleceń. 


I co z tym zrobić? Jeśli przez lata czuliśmy się odpowiedzialni za wizję, za wyniki, za zespół, i koniec końców za budowanie naszego autorytetu? 


Jak pozbyć się przekonania, że jeśli odpuścimy to wszystko się rozpadnie? Wprawdzie już Seneka mawiał, że co stoi musi upaść, ale to marne pocieszenie.  


Zanim przejdziemy dalej ustalmy paradygmaty:


Autorytarne przywództwo współcześnie w znakomitej większości przypadków jest nieskuteczne. Nie oznacza to jednak, że hierarchia nie ma żadnej wartości. Wręcz przeciwnie ma, i to ogromną. Ludzie potrzebują poczucia bezpieczeństwa wynikającego z przekonania, że ktoś panuje nad tym całym ambarasem. Ale potrzebujemy autorytetów, a nie autorytarnych zachowań. Jak do tego podejść? Po stoicku 



Cele i wartości


Dużo się mówi o tym, że współczesny przywódca powinien jasno deklarować wartości, które wyznaje i postępować w zgodzie z nimi. OK. Tylko że równolegle mówi się, że te wartości mają być takie, takie i takie. I tu już mamy rozjazd: z jednej strony mam robić to, co uważam, z drugiej to, co jest akurat “trendy” i to czego oczekują ode mnie inni. 


Finał jest taki, że deklarujemy, że zależy nam na dobrostanie naszych pracowników, a w głębi serca czujemy, że doszliśmy do wszystkiego bardzo ciężką pracą i chcemy otaczać się takimi ludźmi jak my, bo to jedyna gwarancja sukcesu. 


Inny przykład - prowadzimy ten biznes od dawna, trochę to nas jeszcze bawi, ale trochę też już nudzi. Mamy pretensje, że ci nasi pracownicy, to mało ambitni. Tylko czy w tej sytuacji na pewno to wina pracowników?


Wyjdźmy więc z codziennej bieżączki, nie bądźmy reaktywni, zróbmy sobie codzienny, regularny rachunek sumienia - kim jesteśmy, na czym nam zależy, co jest dla nas ważne. Regularnie też odpowiadajmy sobie na pytanie co czujemy, dlaczego tak się czujemy, dlaczego coś wywołuje w nas takie a nie inne emocje.

Jasno to nazwijmy i bądźmy w tym transparentni. Nie ściemniajmy (również przed samym sobą). Tylko wtedy będziemy wiedzieć, co jest dla nas dobre i będziemy w stanie ocenić, jakie to przynosi skutki. 


Skuteczność


  • Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo zmieniła się dynamika rynku.

  • Pracownicy od nas odchodzą, bo konkurencja daje im lepsze warunki. 

  • Nie jesteśmy innowacyjni, bo mamy za mało funduszy na inwestycje. 


Znacie te problemy? Wszystkie nasze problemy powstały “dlaczegoś”. Trochę w tym racji jest, ale nie do końca. 


I tym sposobem przeszliśmy do kolejnej podstawowej praktyki stoickiej - do umiejętności rozróżnienia tego, co od nas zależy, od tego, co nie. Przy czym jest to zero-jedynkowe. Jeśli coś zależy od nas to w 100%, jeśli w 99% - to już nie. Tak jak nie można być “trochę w ciąży” - albo się w niej jest, albo nie. 


I tak w pierwszym przypadku: oczywiście, zmieniła się dynamika rynku - na to wpływu nie mamy, ale na to, że notorycznie lekceważymy symptomy tych zmian już wpływ mamy zdecydowanie.


Podobnie w drugim przypadku: pracownicy odchodzą, bo konkurencja daje im lepsze warunki. To nie zależy od nas. Ale od nas zależy, czy mamy ścieżkę rozwoju pracowników w naszej firmie. Jeśli ten brak tłumaczymy sobie “nie mam czasu”, to również od nas jako liderów zależy to, że nie powierzyliśmy tego innej osobie, która byłaby w stanie to uporządkować. 


I ostatni przykład - mamy za mało funduszy na iwestycje. Ale czy te inwestycje rzeczywiście były w top naszej hierarchii wartości? Może wcale nie, więc jest to OK, bo postąpiliśmy zgodnie z naszym przekonaniem. Jasno to trzeba przyznać i nie ma co się za to “biczować”. A jeśli były wysoko w hierarchii, to już od nas zależało na co wydawaliśmy pieniądze. 


Każdy z tych przykładów możnaby rozwijać jeszcze długo, ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, żeby wiedzieć co zależy od nas, a co nie. I poświęcać swoją uwagę i czas wyłącznie tym kwestiom, które jesteśmy w stanie sami zmienić - z naszym nastawieniem włącznie. Okaże się wtedy, że obszar naszego wpływu jest ogromny.

 

Relacje

I wreszcie ostatni obszar - współbycia lidera z innymi. Stoicy uważali, że wszechświat jest organicznie zintegrowaną całością, a każdy z nas jest jego częścią i każda z tych części jest tak samo ważna, choć pełni inne role. Wszystkie te części przyczyniają się do dobra wspólnego, a to co służy dobru ogólnemu nie może szkodzić jednostce.


Co z tego dla nas wynika? Nikt z nas nie jest Atlasem, który trzyma na swoich barkach sklepienie niebieskie, nawet jeśli wydaje nam się, że tak jest, albo podświadomie chcemy, żeby tak było, bo na tym budujemy poczucie własnej wartości. Warto to mieć zawsze na uwadze i zamiast tego przestrzegać czterech głównych stoickich wartości, które są podstawą budowania relacji z innymi


  • Mądrość - która jest pewną metodologią słusznego postępowania, wynikającą z ciągłej pracy nad sobą, rozwagą i refleksją (rozumnym działaniem)

  • Sprawiedliwość - która mówi o etycznym postępowaniu, o wysłuchaniu, o traktowaniu każdego człowieka z godnością i zrozumieniem 

  • Odwaga - która powoduje, że stoik nie jest bierny ani w relacji ze światem zewnętrznym ani z samym sobą. Przyjmuje z pełną otwartością przeciwności losu i potrafi podejmować trudne decyzje. 

  • Umiarkowanie - rozumienie swoich emocji i umiejętność panowania nad nimi, nieuleganie impulsom, niepodejmowanie decyzji i działań pod wpływem wzburzenia, czy euforii. Silne emocje zaburzają naszą zdolność percepcji, niezależnie od tego czy są dobre czy złe, jeśli nie musimy zdecydować, czy uciekać przed tygrysem, to raczej jest to zły doradca


Czy te stoickie rady są prostym przepisem na stanie się lepszym liderem? Liderem odpowiednim na nasze czasy? Z pewnością nie jest to droga na skróty,  ale na pewno jest uniwersalna i skuteczna. 


Szczerze polecam


Komentarze


© 2024 by Anna Świętochowska-Mitrosz. Powered and secured by Wix

bottom of page